Z głową w chmurach chodzę,
Czy słońce świeci czy deszcz,
Chłopców śmiechem uwodzę,
I z wiatrem tańczyć chce.
Z góry patrzę na ludzi,
Jak życie ich przytłacza.
Ciągle biegiem i biegiem,
Liczy się tylko kasa.
Uciszyć burze w zarodku,
Wichry uspokoić.
Dać spokój i szacunek,
Niech człowiek się nie boi.
Patrzę na ziemi rąbek,
Gdy wiatr rozgonił chmury.
Już się zbudziłam ze snu…
Tu, obraz znów ponury.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz