Księżyc zimny kochanek,
Lśni nocą w blasku gwiazd.
Spoglądam zza rzęs firanek,
Uśmiech rozjaśnia twarz.
Każda jest tą jedyną,
I tylko dla niej lśni.
Po mlecznej drodze płyną,
Czasu nie liczy nikt.
Gdzieś świeci moja gwiazda,
Nie ujrzysz jej w blasku
dnia.
I nie odnajdziesz planów,
Którędy dolecieć tam.
Szukałam gwiazdy wśród
milionów,
Tej jednej, obiecanej.
Znalazłam ją…tak myślę,
Dopiero gdzieś nad ranem.
2010 r.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz