Gdy nastanie już pora
Znajdź swoje marzenia.
Uczmy się cenić chwilę, Bo z nich się składa życie, Szczęście jak skrzydła motyla, Zabłyśnie i zniknie skrycie.
Spójrz spada gwiazda.
W myślach wypowiadając zaklęcia,
Marzymy od tysięcy lat...
-Los się odmieni I piękniejszy będzie świat -
A to tylko łza komety, niebo płacze.
Swift -Tuttle ją nazwano,
Wielkie marzenie miała.
Chciała zbliżyć się do Słońca
Cios w serce dostała.
Teraz potok łez z jej serca płynie,
Mknąc przez kosmos szlocha.
Serce jej płonie bo Słońce jej nie kocha.
Z łez warkocz zaplata
Mknąc aż do końca świata.
Patrzę w niebo na ostatni taniec ,
Kosmiczny pył już nie uleci,
Posyłam mu uśmiech.
Dla nas jutro znów słońce zaświeci.
Zgubiłam siebie idąc przez życie,
Rozsiałam gdzieś po drodze.
Radość schowałam w szklance
- na dnie,
Gdy wszystko poszło tak
nieskładnie.
Gdy wściekłość z rozpaczą
pod rękę się wzięły,
Drinka nalały i zawołały.
-Zapomnij
Świat jest wtedy piękniejszy .
I troski poszły w kąt.
Raz drugi dziesiąty i tu był moj błąd.