Szukaj na tym blogu

15/11/25

PÓŹNA JESIEŃ

 Lubię jesień za jej kolory 

I grzane wino w długie wieczory 

A nawet choć może zabrzmieć to dziwnie 

Lubię ja za wiatr hulający w kominie 


Koniec października to magii początek

Uczcić Dziady nakazuje słowiański  obyczaj

Potem łuny zakwitną nad miejscem zadumy

Tak tak pierwszego przychodzą tam tłumy


Z modlitwą , świeczką czy kwiatem w dłoni

Zjawiają się wszyscy by przez chwilę wspomnieć

O tym że byli nam bliscy chociaż odejść musieli

Że pamiętamy i czas tego nie zmieni.


Dni jak kartki z kalendarza szybko ulatują

Już jest jedenasty i noc podchorążych wiwatuje

Za wolną i niepodległą ile w nich było nadzieji 

Nie zastanawiali się czy warto, walczyli ginęli


Jeszcze dobrze nie przebrzmiały tamtej nocy famfary 

Odpięli kotyliony przyszedł czas na czary.

Bo przecież listopad ma wieczory długie

Zdało by się przytulić kogoś kogo lubię


A więc dalej wosk na wodę wylewam

Może Andrzej powróży i się pośmiejemy

Będziemy balować z przemożną nadzieją

Że czary się spełnią i smutki rozwieją. 





Brak komentarzy: