Jesteś niczym wino
Które już dojrzało.
Serce nabrało szlachetności,,
W głowie wyszumiało.
Burze i zawieje cię zahartowały
Cechy najcenniejsze już oszlifowały
To co ważnym było, takim pozostało
Zmieniasz się choć czasu zostało tak mało.
Uczmy się cenić chwilę, Bo z nich się składa życie, Szczęście jak skrzydła motyla, Zabłyśnie i zniknie skrycie.
Zostawię ci łzę
na ostatnią drogę
byś nie żałował
że odchodzisz w samotności .
Zostawię ci łzę
tylko tyle mogę
w swej bezradności
Potem za innymi
z pochylonaną głową
przesunę się
w cień zapomnienia
powiem że było
odeszło
się skończyło
może uda się
ocalić od zapomnienia.
Uczyłeś mnie choć cię nie prosiłam.
Uczyleś - pilną uczennicą byłam,
Szukałam sensu w myśli nie wypowiedzianej ,
Rytmu rymu inie śpiąc nad ranem.
Szukałam blasku słońca i cienia w zakamarkach duszy
Szczęścia też szukałam by do domu wrócić.
Roześmiana ,roztrzepana gdzieś zgubiłam swoje serce ,
Jeszcze wczoraj tutaj było , marudziło tłumaczyło
Dziś zgubiło się w rozterce .
Ile razy myślałam ,
To nie tak, o nie
Na własny rachunek
Z życiem kopcie się.
Jesteście mądrzejsi
Wszystko lepiej wiecie,
A więc dalej do dzieła -
Co mi pokażecie?
Bo przecież się nie znam
I nie wiem niczego,
Czas biegnie do przodu.
Chwileczkę - poczekaj kolego.
Z biegiem minionych chwil
Inny widzenia masz kąt.
Czy widzisz co jest nie tak?
Nadeszło nowe - powodując błąd.
Jeszcze w objęciach lata
Rozgrzana pocałunkiem słońca,
Wesoło tańczy jesień
Malując liście bez końca.
Miesza barwy z rozmachem
Zielony żółty czerwony ,
W ciemnym lesie się chowa
Szuka główek brązowych.
Jeszcze wietrzyk pieści fale,
Delikatnie drzewa kołysze
By za chwilę , zawyć , zaszaleć.
Rozerwać wszechobecną ciszę.
W cieniu kościelnej wieży
I domu pielgrzyma,
Przsiadła się grupa
Marzeniem olbrzymia.
Dzielą nas granice
Lecz łączą marzenia
Więc bierzemy pędzle
Zostanie obraz do obejrzenia.
Zatrzymamy chwile.
W obrazie zamkniemy,
Chmury na niebie
I piękno tej ziemi.
My otrzymaliśmy
Nowe spojrzenie
Serce gospodarzy
Spełnione marzenie.
Młodość jest rytmem serca
Nie datą z kalendarza,
Dzień za dniem przemija
Już się nie powtarza.
Patrzę się na ciebie
Ty ciągle się śmiejesz
Chcesz zatrzymać czas ,
Taką masz nadzieję.
Gonisz niczym wiatr
Idziesz gdzie nie byłaś
Przegoniłaś ciszę
Była ci niemiła.
Od świtu po zmrok
Chwytasz każdą chwilę,
Promieniem słońca bądź
Zostań kolorowym motylem.
Czy pamiętam tamte lato?
Jeszcze
- jak przez mgłę,
Wtedy szczęście moje
Odwróciło się
Mijał czas, płynęły noce,
Przemijały
- zbyt krótkie dni.
Nadzieja dziś
Już się ledwie tli.
Czy pragnę jeszcze czegoś
Marzę
- czy o szczęściu śnię?
Twój czas juz przeminął
Chociaż wołam cię..
pastel olejna
Jakoś trzeba żyć -
Świat mnie znów przerasta,
Rano z łóżka wstać
Patrz nowy dzień już wstał.
Jakoś trzeba żyć-
Zrzucić z siebie ołów,
Bo nie da zapomnieć
Wciąż ciągnie do dołu.
Jakoś trzeba żyć -
Lęki znów pokonać,
Wyprostować się
Prace swe wykonać.
Przecież trzeba żyć-
Może nie dla siebie,
Świat brutalny jest
Dobrze że mam ciebie.
Promień słońca ozłaca szczyty gór ,
Rozjaśniając nocy mrok.
I nie pozwala w głąb siebie zapaść się
Mówiąc jak zrobić mam kolejny krok.
Czasami idąc poprzez życie
Pośród błękitnych śniegów,
Na drodze można spotkać gdzieś
Maleńkie kwiatki przebiśniegów .
Są jak nadzieja w zimny czas
Na wiosny ciepłej tchnienie ,
Na nowe lepsze dni
Na miłość i spełnienie.
czapla grafika komputerowa
Dziś mnie oślepiały
Jak zahipnozowana szukałam lin
Co je przyciągały.
Wenus do Jowisza
Przytulić się chciała
Dystans swoj skróciła
Blaski rozsyłała.
niebieski potok grafika komputerowa
Czytam i trochę się smucę .
Choć słowem świetnie władasz .
Myśli w wiersze swe składasz
"Zabójstwo doskonałe" planujesz
A ja myślę tak sobie ,
Miłość złożyłaś już w grobie.
Zakończyłaś igraszki
Do szuflady schowałaś fatałaszki.
I z szelmowskim uśmiechem nam nucisz
Zmieniłaś zasady ,
czas na nowe zabawy,
To co było minęło
I już nigdy więcej nie wróci .
Lodowa tancerka aktyl płytkaA4
Lodowe piekło umysłu
Nadziei już tu brak.
Było inaczej lecz prysło
W pył się rozsypał żal.
Nie szukam winnego, bo po co?
Wiem zrozumiałam już.
Nie dla każdego jest szczęście.
Czasem burz dostajesz naręcze .
Złej gwiazdy mojej to wina
Los garbate , szczęście mi dał
Jest skutek , była przyczyna
Zostały noc, smutek i szał .
Polanica Zdrój IX 2013r.
Idę w góry pomimo, że śnieg,
Mrozu też się nie boję.
Znowu zobaczyć chcę
Ulubione trasy moje.
Okiść drzewa pochyliła
Gdy zima płakała
Potem z wiatrem się bawiła
Gałęzie łamała .
A gdy drzewom zazdrościła
Że do gwiazd sięgały
W poprzek szlaku je złożyła
By drogę innym zamykały.
Nie chce wpuścić tutaj ludzi
Pytam się czy mogę?
W Kozi róg mnie zapędziła
Zagradzając drogę.
Nie poddaję się wciąż idę
Czas na "rollerkoster "
Góra , dół i znowu w górę
To nie takie proste.
Czasem śniegu po kolana
By łatwo nie było, idę dalej
Śmiejąc się do siebie
Zwłaszcza kiedy mimo woli
Ląduję na glebie.
06.02.23r
GRAFIKI - PIERWSZE PRACE
Staram się wraz z wierszem pokazać obraz najczęściej są to grafiki komputerowe lecz też obrazy akrylowe .
Obrazów jest więcej więc może tak wkleje te nieopublikowane choć jakąś część
Grafika komputerowa pzeierwsze prace. Grafiki były wykonane w programie Paint
Norwegia biała noc XII 2010r
Lofoty I 2011r
Norge. stetind.I .2011r
Wodospad Godafoss{bogów) na Islandii -olej
Świetne w formie i treści,
Nie mniej mój rozumek
Tutaj się nie mieści.
Moje wiersze
nie liczą zgłosek , rytmu, rymu.
Są dziełem chwili,
przeżyć lub serca porywu .
Wiem , wiem są i zasady,
nieważne, przecież bez przesady.
Nie chcę być poetką cenioną,nagradzaną,
Wystarczy mi tylko bym była czytaną.
A i tym bywa różnie ,ale to nie szkodzi -
Marne wiersze przecież moja głowa rodzi.
Monaster w Supraślu -akryl
Pogroziłeś nam palcem o Panie.
Bo jak to zrozumieć inaczej
Dziś twych urodzin rocznica
Noc spokój i cisza,
Nagle błyski zza rolet
Niebieskie , takie znajome
Służby ratownicze tej nocy
Na nogi xostały postawione.
Na szczęście tym razem spokojnie
Wszyscy przeżyli incydent.
Tylko godziny na dworze.
Swąd spalenizny nie zginął.
Ona lubi se łyknąć
Ach to jest najważniejsze,
Flaszka , papieros zmęczenie
I senne ukojenie.
Potem płomienie pod sufit
Przecież tego nie chciała.
Winnym jest ktoś inny
Znów bez niczego została.
26.12.22r.
Zagarnęli rząd dusz -
Bóg jest wszędzie,
Wszystko widzi i wszystko może.
Więc bój się Boga bój.
Mój dobry Boże.
Najbardziej ten słaby,
Co sięga już dna
Bo tylko ty
W opiece go masz.
Z Bogiem na ustach
Do boju woje szli,
Tylko jeden jest Bóg,
Nie uwierzysz to giń.
Wdowi grosz.
On jest najcenniejszy.
Dla Boga wielką wartość ma.
Klecha się nie zawaha
Im mniejszy tym większe potrzeby ma.
Nie każdy musi się Boga bać.
Część rozgrzeszenie z urzędu już ma
Złodziej też jest bezpieczny
On wieczorem z księdzem w karty gra.
Bogu nie są potrzebne pieniądze,
Ni kościoły złotem kapiące .
To wymyślili ludzie -
Boga się nie bojący.
Wiem, wiem nie wszystkich
Do wora jednego,
Wrzucić należy bo,
Wierzę że są też dobrzy
Tylko gdzie oni są?
01.12.22r