W zagajniku za domem,
W miejskiej dżungli samotnie.
Spacerując wieczorem
Lub stając przy oknie .
O jednym wciąż pamiętam.
Można zbłądzić i upaść,
Pokaleczyć kolana tak bywa
Życie lecz potem od rana
Gdy nowy dzień nastanie i
Słońce zaświeci nieśmiało
Powoli się pozbierać
Cóż innego zostało
Błądzić to jest normalne ,
Upaść też się zdarzało -
Więc powoli bez wstydu i lęku
Idę przez życie nucąc starą piosenkę.
30.11.22